Krajowy Sekretariat Przemysłu Chemicznego NSZZ "Solidarność"

2018-06-13

Pamięć po naszym koledze zostanie z nami

30 maja 2018 roku odszedł od nas do Boga, nasz kolega, przyjaciel, lider związkowy Władysław Kszczot.

W dniu 9 czerwca 2018 roku w Sławnie koło Opoczna, odbyły się uroczystości pogrzebowe podczas których pożegnaliśmy naszego kolegę. W uroczystościach pogrzebowych oprócz rodziny, znajomych, udział wzięło kilkunastu pracowników i byłych pracowników Polfy Warszawa S.A. wśród nich członkowie NSZZ Solidarność. Władysław Kszczot rozpoczął pracę  w Zakładach Farmaceutycznych Polfa Warszawa we wrześniu 1987 roku i  przepracował w tej fabryce 31 lat.

W 1989 roku gdy można było ponownie organizować związki zawodowe, natychmiast przystąpiono w Polfie Warszawa do reaktywowania NSZZ Solidarność. Władek był w tej pierwszej grupie osób, reaktywujących Solidarność, wszedł w skład Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność w Polfie Warszawa. Potem przez wiele kadencji, był we władzach naszego związku, kilkakrotnie jako członek Prezydium Komisji Zakładowej, pełnił rolę Skarbnika Komisji. Władziu, bo tak często go nazywaliśmy, wyróżniał się wyjątkową wrażliwością, był osobą, która zawsze miała czas na porozmawianie, na doradzenie, na okazanie wsparcia, czy pomocy. Wspólnie z kolegami z Komisji Zakładowej realizował przez wiele lat, różne zadania związkowe, służąc pomocą pracownikom Polfy. Oprócz działalności społecznej w Solidarności, Władek na co dzień wypełniał zadania pracownika, najpierw pracując przez wiele lat w Dziale Badania i Organizacji Pracy. Po procesie reorganizacji wypełniał swoje obowiązki pracownika w Dziale Sprzedaży i po prywatyzacji Polfy w Dziale Realizacji Sprzedaży. Zawsze solidny, obowiązkowy, koleżeński służący pomocą, przy tym bardzo skromny. Po prywatyzacji Polfy, Władziowi tak jak nam praktycznie wszystkim, pracowało się trudniej, w innej, nowej  korporacyjnej atmosferze. To odbijało się zapewne u  wielu z nas i również u niego, na jego zdrowiu. Po 31 latach pracy w Polfie, Władziu niedługo zapewne wybierałby się na zasłużoną emeryturę, bo w tym roku skończyłby 65 lat. Nie doczekał. Odszedł tak niespodziewanie. Na wieść o jego śmierci wszyscy żeśmy zareagowali tak samo. Jak to ? Co się stało? Przecież widzieliśmy go kilka dni temu ? Przecież był ostatnio w pracy ? Przecież kilka dni temu razem rozmawialiśmy?

Wypełnienie pustki, którą po sobie zostawił u wielu z nas będzie trudne. Na zawsze będzie w naszych sercach i pamięci.

 

Przewodniczący KM NSZZ Solidarność Polfa Warszawa S.A.

Mirosław Miara