Krajowy Sekretariat Przemysłu Chemicznego NSZZ "Solidarność"

2015-05-18

Geofizycy walczą o swoje

„Po wytężonej pracy godna odprawa” – pod takim hasłem protestowali wczoraj toruńscy geofizycy. Zwalniani w Toruniu pracownicy nie mogą liczyć na takie osłony jak ich koledzy w PGNiG. Geofizyka Toruń zatrudnia ok. 1200 osób. Do końca roku zwolni 89-150 osób. Dziś bój toczy się o to, na jakich warunkach odejdą zwalniani22,8 mln zł zysku wypracowała Geofizyka Toruń w 2014 roku. Związkowcy chcą, by 5 mln zł przeznaczono na odprawy i osłony.

- Rozumiemy trudną sytuację na rynku poszukiwań, gwałtowny spadek cen ropy i wynikający stąd kryzys. Nie dyskutujemy z koniecznością reorganizacji w spółce. Geofizyka Toruń od lat wypracowuje jednak zyski. Dziś, gdy nadszedł czas zwolnień, chcemy, by nasi pracownicy mogli pożegnać się z pracą godnie i na równych zasadach. Nie głosimy populistycznych haseł, tylko oczekujemy odpraw z zysku z trudem wypracowanego na polach – podkreśla Dariusz Ludwikowski, przewodniczący NSZZ Solidarność w Geofizyce Toruń.

Przypomnijmy, że GT to spółka zależna Polskiego Gazownictwa Naftowego i Górnictwa. Zwolnienia pracowników w tym roku zaczęły się przed trzema miesiącami. Według Ludwikowskiego kilkadziesiąt osób już dostało wypowiedzenia, a do końca roku odejdzie 150. Według Macieja Stawinogi, rzecznika GT, zwolniono już 30 osób, a pracę straci jeszcze 59 osób.
Odprawy i osłony Dla związkowców i pracowników GT najważniejsze są dziś dwie kwestie: odprawy i Program Dobrowolnych Odejść (PDO). Odprawy pracodawca wypłaca tylko osobom zatrudnionym na czas nieokreślony, powołując się na Ustawę o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników z 2003 roku. Zwalnianym, którzy mieli umowy na czas określony, odpraw nie płaci, powołując się z kolei na Kodeks pracy. Ta praktyka nie łamie prawa, ale zasady równego traktowania – tak.
- Bo te umowy okresowe to często umowy wieloletnie -tłumaczy Dariusz Ludwikowski. – Zwalnianym należą się równe odprawy.

Drugi punkt zapalny to PDO. Najkrócej mówiąc, to system zachęcający do samodzielnej rezygnacji z pracy w zamian za pieniądze. – W centrali PGNiG taki program, skierowany do wszystkich pracowników, ruszył 1 maja. Dla odchodzących oznacza spore pieniądze. Niestety, w Geofizyce Toruń program adresowany jest tylko i wyłącznie do wąskiego grona osób objętych ochroną przedemerytalną. Skorzystało z niego raptem 19 pracowników. To nierówne traktowanie w ramach jednej grupy kapitałowej – podkreśla szef Solidarności w GT.
Związkowcy wskazują na orzecznictwo Sądu Najwyższego w takich sytuacjach. Są wyroki wskazujące, że pracownikom zwalnianym ze spółek jednej grupy kapitałowej należą się takie same odprawy.

Centrala łyka zyski?
Co oczywiste, na PDO dla wszystkich geofizyków konieczne są pieniądze. Tymczasem, jak twierdzi Maciej Stawinoga, wypracowywany zysk Geofizyka Toruń co roku przekazuje spółce-matce, czyli PGNiG.
„Solidarność” już w marcu, o czym „Nowości” informowały, skierowała pismo w sprawie PDO do Mariusza Zawiszy, prezesa PGNiG. W 2014 roku Geofizyka Toruń miała 22,8 mln zł zysku. Związkowcy postulowali, by 5 mln z tej puli przeznaczyć teraz na złagodzenie restrukturyzacji firmy. Nie doczekali się pozytywnej decyzji.

Wczoraj „Solidarność” wystosowała dwa apele. Pierwszy do prezesa GT, drugi do prezesa PGNiG. Chcą rozmów o trybie i warunkach zwolnień. – Dialog ze stroną społeczną odbywa się cały czas. W tym roku zarząd spotkał się ze związkami już kilkanaście razy – mówi tymczasem Maciej Stawinoga. – Firma robi wszystko, by przetrwać kryzys i nie zniknąć z mapy Torunia.cp

Kto traci pracę? – Najwięcej wypowiedzeń wręczono osobom z kluczowego działu geofizyki sejsmicznej, realizującego projekty w terenie. Ale praktycznie nie ma działu nietkniętego – mówi Dariusz Ludwikowski, szef „Solidarności” w GT.

źródło: Nowiny