Krajowy Sekretariat Przemysłu Chemicznego NSZZ "Solidarność"

2015-03-16

Toruńska Geofizyka zwalnia!

Jeszcze w grudniu poczet sztandarowy „Solidarności” uświetniał barbórkowe święto Geofizyki. Dziś solidarnościowcy negocjują z dyrekcją przyszłość pracowników. Już w lutym pierwsi pracownicy odebrali wypowiedzenia. A to nie koniec… Jeszcze w grudniu prezes Geofizyki chwalił się ponad 20 mln zł zysku. – Jak mają się te zyski do zwolnień? – pyta rozgoryczony personel. Geofizyka to spółka skarbu państwa, podległa PGNiG, zatrudnia ok. 1,5 tysiąca osób. W lutym 29 osób dostało wypowiedzenia.

Zwolnienia dziwią tym bardziej, że jeszcze niedawno odchodzący na emeryturę prezes Maciej Górski zapowiadał za rok 2014 przychody na poziomie ok. 270 mln zł netto i ponad 20 mln zł zysku. Prezesa Górskiego już nie ma. Spółką rządzą dotychczasowi wiceprezesi. Co dziś mówią?

Poziom zatrudnienia w Geofizyce Toruń S. A. od zawsze podlegał fluktuacji, co wynikało z szybko zmieniających się warunków rynkowych. Aktualne zmiany w Spółce są w głównej mierze konsekwencją dekoniunktury na rynku krajowym i światowych rynkach poszukiwania ropy naftowej i gazu ziemnego, spowodowanej drastycznym spadkiem cen ropy naftowej. Podjęte działania mają na celu dostosowanie się do obecnych warunków rynkowych i utrzymanie konkurencyjności. Skala zwolnień będzie zależeć od rozwoju sytuacji na rynku, a także czasu trwania i dynamiki dekoniunktury – przekazuje Maciej Stawinoga, rzecznik zarządu.

W piątek Dariusz Ludwikowski, szef Solidarności, przekazał nam, że związki negocjują z dyrekcją. Tymczasem pracownicy oczekują kolejnych wypowiedzeń.

Ilu geofizyków na bruk?
Posucha przetargowa w Indiach? Klapa z gazem łupkowym w Polsce? Przyczyny kłopotów Geofizyki są różne. Skutkiem są zwolnienia. „Nowości” o zwolnieniach w Geofizyce Toruń dowiedziały się od rozgoryczonych pracowników. Opowiadają oni o serii zwolnień w lutym i planowanych w marcu, kwietniu; o braku działań osłonowych (a takie były
np. w 2012 roku), a także o obawach, że pracownicy spoza „rodziny” będą pierwszymi do odstrzału. Terminem „rodzina” określa się w tej spółce skarbu państwa spokrewnionych szefów i podwładnych oraz ich popleczników.
Zwolnień końca nie widać 24 lutego, kilka dni po spotkaniu z zarządem, na którym przedstawiono plany zmian w strukturze spółki, szefowie związków zawodowych w firmie napisali do wiceprezesa Geofizyki Piotra Antonika:
„Propozycje zmian w schemacie organizacyjnym (…) mają charakter kosmetyczny i nie będą miały znaczącego wpływu na poprawę funkcjonowania spółki. Pozostawienie tych samych osób na stanowiskach kierowniczych nie rokuje diametralnej zmiany. (…)”
A o zwolnieniach następująco: „W tym miesiącu zarząd łącznie zamierza wręczyć wypowiedzenia umowy o pracę 29 osobom. Jest to maksymalny poziom, który nie powoduje uruchomienia zwolnień grupowych. Konsekwentnie jesteśmy informowani o potrzebie kontynuowania zwolnień w kolejnych miesiącach. (…) Nie podważamy powstałej dekoniunktury w obszarze poszukiwań. Jednak z taką sytuacją nasza spółka spotyka się dość regularnie. Rok temu borykaliśmy się z podobnymi problemami. (Teraz – przyp. red.) pracodawca nie wykazał, że ma problemy finansowe”. Pismo podpisali Dariusz Ludwikowski, szef „Solidarności” i Rafał Kołacz, szef OZZGNiG.
„Nowości” poprosiły zarząd Geofizyki o wyjaśnienie, jakie są przyczyny zwolnień i jaka będzie ich skala. Otrzymaliśmy ogólnikową odpowiedź. Od związkowców wiemy, że nastroje w zakładzie są złe i że już przy wręczaniu lutowych wypowiedzeń pojawiły się błędy w świadectwach pracy, uniemożliwiające np. ubieganie się o zasiłek.

Koligacji rodzinno-towarzyskich mamy w firmie sporo.
Od stycznia br. spółką kieruje dwuosobowy zarząd, bo prezes Maciej Górski odszedł na emeryturę. Rządzą wiceprezesi. Piotr Antonik to wiceprezes ds. ekonomicznych. Jest zięciem byłego dyrektora Geofizyki Ernesta Poleszaka. Wiceprezes Jerzy Trela z kolei jest zięciem byłego prezesa Geofizyki – Ludwika Króla. Żona wiceprezesa pracuje w ośrodku interpretacji geofizyki sejsmicznej. – Podobnych koligacji u nas jest więcej – mówią pracownicy. Oczywiście, w czasie zwolnień dominuje strach, że wypowiedzenia w pierwszej kolejności otrzymają osoby bez rodzinno-towarzyskiego parasola.

Dołek przez Indie?
W kraju poszukiwania zatraciły swoją dynamikę, zwłaszcza w domenie złóż niekonwencjonalnych (m.in. gazu łupkowego -red.). Firmy zagraniczne, dodatkowo zniechęcone brakiem klarownych rozwiązań legislacyjnych, rezygnują z poszukiwań w Polsce. Na Bliskim Wschodzie rynek jest praktycznie zamknięty ze względu na zaognienie sytuacji politycznej. Na naszym tradycyjnym rynku w Indiach panuje posucha w przetargach, poza tym pojawiła się tendencja do preferowania podmiotów lokalnych – mówił w grudniu były prezes Gezofizyki Maciej Górski.